17 sierpnia dwukrotny laureat Oscara Sean Penn kończy 65 lat
Jako syn aktorki Eileen Ryan i reżysera Leo Penna, był niejako skazany na aktorstwo. Mając 14 lat, Sean Penn pojawił się w dwóch odcinkach serialu „Domek na prerii” reżyserowanych przez swojego ojca. Przez dwa lata pracował jako technik zakulisowy i asystent aktora/reżysera Pata Hingle'a z teatru Los Angeles Group Repertory.
Zadebiutował na dużym ekranie rolą kadeta kapitana Alexa Dwyera w dramacie „Szkoła kadetów”. Pozycję gwiazdy zapewniła mu rola utrzymującego się z handlu narkotykami Andrew Daultona Lee w dramacie „Sokół i koka”. A uznanie Akademii Filmowej przyniosły mu obrazy „Rzeka tajemnic” w reżyserii Clinta Eastwooda i „Obywatel Milk”. Swoją pierwszą statuetkę chciał skomentować w bardzo wymowny sposób. „Miałem przygotowaną tylko jedną kwestię: »Jestem żywym dowodem na to, że to nie konkurs popularności«” – przyznał w rozmowie z Oprah Winfrey. Przed tą złośliwością powstrzymały go owacje na stojąco.
Choć stroni od mediów i rzadko udziela wywiadów, nierzadko trafiał na nagłówki pierwszych stron gazet. Czasem był to wynik awantur, które wszczynał. Strzelał ze strzelby do paparazzich robiących jemu i Madonnie zdjęcia z helikoptera podczas ich ślubu (później był związany z aktorką Robin Wright), pobił fotografa, za co został skierowany przez sąd na zajęcia z zarządzania gniewem. Czasem był to wynik jego przedsięwzięć - wykupił całostronicowe reklamy antywojenne w „Washington Post”, a później w „New York Timesie”, przeprowadził wywiad z meksykańskim bossem narkotykowym „El Chapo”. Sympatii nie przysparzały mu komentarze na temat kondycji branży filmowej, którą opisywał jako płytką i nadmiernie skupioną na komercji, a nie na sztuce.
O Pennie stało się znów głośno w 2022 r. Na początku inwazji Rosji na Ukrainę był jedną z pierwszych zachodnich gwiazd, które aktywnie wspierały Ukrainę, kręcąc film dokumentalny w Kijowie. Kiedy pojawiły się plotki, że Akademia Filmowa nie zamierza zaprosić Zełenskiego do wygłoszenia przemówienia online podczas gali Oscarów w 2023, Penn ostro skrytykował tę decyzję. Groził, że publicznie przetopi swoje statuetki Oscara, jeśli prezydent Ukrainy nie przemówi na gali. Ostatecznie Zełenski nie wystąpił na Oscarach, ale Penn nie zrealizował swojej groźby.
Jego społecznikowska natura dała też o sobie znać przy okazji huraganu Katrina, który uderzył w Nowy Orlean w 2005 roku. Swoją motorówką pływał po zalanych ulicach miasta, aby ratować uwięzionych mieszkańców. W 2010 roku, po niszczycielskim trzęsieniu ziemi, zbudował dobrze funkcjonujący obóz dla uchodźców na Haiti i pozostawał w kraju miesiącami. W 2019 roku przekształcił swoją haitańską organizację pomocową w Community Organized Relief Effort, globalną grupę pomocy humanitarnej.
Od lat angażuje się w reżyserię, chętnie podejmując trudne, niewygodne tematy, rzucające światło na globalne bolączki. Jak twierdzi, „reżyseria sprawia mu większą przyjemność”. „Reżyseria - to jedyna rozsądna odpowiedź. Zawsze miałem - nie chcę powiedzieć impuls twórczy - ale impuls filmowy... Większość znanych mi aktorów uwielbia grać ze względu na każdą emocję, jaką mogą wyrazić. Ja naprawdę boję się wchodzenia w trudne sytuacje” – przyznał w rozmowie z „The Talks”.Kiedy Winfrey zapytała go, co chciałby, aby widzowie wynieśli z jego filmów, Penn odpowiedział w bardzo osobisty sposób: „Gdy wychodzisz z kina, jesteś albo bardziej, albo mniej samotny. Jeżeli jest jedna rzecz, którą chcę, aby ludzie czuli po seansie moich filmów, to żeby wyszli z poczuciem mniejszej samotności”. (PAP Life)
Autorka: Monika Dzwonnik
mdn/ ag/
